Czas nie zdołał zabić pamięci
Share
Przestroga amerykańsko – hiszpańskiego filozofa Georga Santayany mówiąca, że „narody które nie znają swej historii skazane są na jej powtórne przeżycie” do dnia dzisiejszego nic nie straciła na swojej aktualności. Marszałek Józef Piłsudski również podkreślał, że „społeczeństwa, które nie szanują własnej przeszłości nie zasługują na szacunek teraźniejszości i nie mają prawa do przyszłości”. Słowa te brzmią szczególnie silnie dzisiaj kiedy niszczy się ukształtowaną przez wiele wieków polityczną tożsamość narodów, pozbawiając je pamięci i dumy z własnych osiągnięć, kultury i historii.
Dlatego radość i nadzieję budzi fakt, że wiele wspólnot lokalnych w Polsce, szczególnie na poziomie gmin, podejmuje najróżniejsze inicjatywy patriotyczne polegające na kultywowaniu rocznic dawnych bitew, potyczek i innych wydarzeń oraz przypomina sylwetki ich uczestników i największych bohaterów. Często inicjatorami takich przedsięwzięć są osoby fizyczne lub organizacje i stowarzyszenia prywatne.
Stowarzyszenie Miłośników Historii Dobieszkowa i Okolic działające na terenie gminy Stryków, przypomniało społeczeństwu gminy niemal zupełnie zapomniany epizod z Powstania Styczniowego, czyli potyczkę powstańców z wojskiem rosyjskim pod Dobieszkowem. W sto sześćdziesiątą rocznicę tego wydarzenia, członkowie dobieszkowskiego stowarzyszenia postawili w miejscu bitwy pomnik z tablicą upamiętniającą poległych powstańców. Umiejscowiony jest on w lesie w pobliżu nieistniejącego już dworu i młyna należącego do mieszkającej tam w połowie dziewiętnastego wieku rodziny Żabickich. 25 września 1863 roku zginęło tam dwudziestu pięciu polskich powstańców, a nazwiska dziewięciu zidentyfikowanych z imienia i nazwiska umieszczono na płycie.
W sto sześćdziesiątą pierwszą rocznicę bitwy 21 września 2024 roku stowarzyszenie, którego prezesem jest Piotr Rodziewicz, zorganizowało I pieszy Rajd Potyczki pod Dobieszkowem. Punktem kulminacyjnym był apel pamięci, złożenie kwiatów i zapalenie zniczy przy wzniesionym rok wcześniej obelisku. W organizację tego wydarzenia włączyło się miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich oraz parafia rzymsko-katolicka ze Starych Skoszew z proboszczem Robertem Batolikiem, kapelanem łódzkiego Związku Harcerstwa Polskiego. Rajd miał charakter rozrywko – edukacyjny, a zakończył się wspólnym spotkaniem przy grochówce, kawie, herbacie i ciastkach.
Chociaż impreza miała charakter otwarty to cieszy fakt, że uczestniczyła w niej przede wszystkim młodzież z Centrum Kształcenia i Wychowania Ochotniczych Hufców Pracy w Dobieszkowie, uczniowie Szkoły Podstawowej im. ks. Idziego Radziszewskiego i klas mundurowych Zespołu Szkół nr 1 im. Batalionów Chłopskich w Bratoszewicach wraz z opiekunami. Patronat honorowy nad całym wydarzeniem objął burmistrz Strykowa oraz gmina Nowosolna, na której terenie leżą Stare Skoszewy.
Dobieszków to niewielka, licząca około dwustu mieszkańców wioska położona piętnaście kilometrów od centrum Łodzi, bezpośrednio przylegająca do jej północno-wschodnich granic. Jest częścią gminy Stryków i powiatu zgierskiego. Przepływa tędy niewielki strumień zwany Młynówką, albo Strugą Dobieszkowską będący dopływem Moszczenicy. Przez terytorium sołectwa nie przebiegają żadne ważniejsze trakty komunikacyjne, tylko lokalne drogi bitumiczne i asfaltowe. Nie ma też tutaj żadnych znaczących przedsiębiorstw przemysłowych, a miejscowość od kilkunastu lat ze wsi rolniczej przekształca się w ośrodek letniskowy i rekreacyjny. Pierwsze pisemne wzmianki o istnieniu Dobieszkowa pochodzą z szesnastego wieku.
Wioska położona jest w bardzo malowniczym, pagórkowatym terenie i należy do założonego na północy-wschód od Łodzi Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich. W okresie międzywojennym istniał tutaj dworek szlachecki, po wojnie przejęty przez państwo. Obecnie, po kompleksowym remoncie, w zmienionym kształcie architektonicznym obiekt pełni funkcję ośrodka konferencyjnego, gastronomicznego i wypoczynkowego Ochotniczych Hufców Pracy.
Grupa uczestników rajdu ubrana w koszulki z podobizną mjr. Orłowskiego. Fot. Strona Facebookowa Stowarzyszenia Miłośników Historii Dobieszkowa i Okolic. https://www.facebook.com/profile.php?id=61561621405922.
Miejscem zbiórki i startu rajdu było zaplecze kościoła w Starych Skoszewach, siedziba istniejącej już od trzynastego wieku parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, obejmującej w momencie powstania siedemnaście okolicznych wsi. Obecna świątynia została wzniesiona w latach 1934 – 1936 w miejscu spalonego w wyniku walk rosyjsko-niemieckich w pierwszej wojnie światowej kościoła modrzewiowego, pochodzącego z ostatniej dekady siedemnastego wieku. Średniowieczna parafia wchodziła w skład archidiakonatu łęczyckiego należącego do diecezji gnieźnieńskiej. Obecnie należy do diecezji łódzkiej i dekanatu brzezińskiego.
Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Starych Skoszewach. Miejsce rozpoczęcia I Rajdu Pamięci Potyczki pod Dobieszkowem. Fot. z archiwum autorów.
Przed wyruszeniem na trasę wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe koszulki z podobizną wojennego naczelnika powiatu gostynińskiego, majora Władysława Orłowskiego, dowódcy oddziału powstańczego walczącego we wrześniu 1863 roku pod Dobieszkowem. Mjr Orłowski był oficerem armii rosyjskiej, jednak złożył dymisję po krwawych manifestacjach jakie odbywały się w Warszawie, podczas których wojsko i policja strzelały do protestujących. Drugim dowódcą utworzonego pod Kutnem oddziału był pułkownik Michał Zieliński, naczelnik wojenny województwa mazowieckiego. Lawirując pomiędzy osaczającymi ich rosyjskimi grupami pościgowymi wysłanymi z Warszawy, Łowicza i Skierniewic dowódcy podjęli decyzję o przemieszczeniu się w kierunku powiatu sochaczewskiego, a następnie Nowego Miasta nad Pilicą. 23 września 1863 roku doszło tam do bitwy pod Żdżarami. Była ona nierozstrzygnięta, nie na długo też zatrzymała rosyjski impet. Polacy z braku amunicji i aprowizacji zmuszeni zostali do rozformowania oddziałów piechoty. Sama jazda przez Studziannę i Inowłódz podjęła marsz powrotny do powiatu gostynińskiego. 24 września 1863 roku dotarła do Gałkówka pod Łodzią. Miejscem wypoczynku była plebania pw. Świętej Trójcy (obecnie Gałkówek Duży) i jej zabudowania gospodarcze, gdzie rozbito tymczasowy obóz.
Pomnik upamiętniający poległych powstańców w trakcie potyczki pod Dobieszkowem 25 września 1863 roku. Fot. z archiwum autorów.
Potyczka pod Starymi Skoszewami i Dobieszkowem była w zasadzie tylko końcowym epizodem bitwy rozpoczętej pod Gałkówkiem. 25 września 1863 roku rano po raz kolejny zaatakował powstańców rosyjski pościg. Pod jego naporem Polacy wycofywali się przez Byszewy, Dobieszków, Stare Skoszewy w kierunku Strykowa, w którego okolicy zostali ostatecznie pokonani. Tylko nielicznym udało się przeżyć. Do dnia dzisiejszego w Gałkowie przekazywana jest historia powstańca, który ukrył się za ołtarzem miejscowego kościoła, unikając śmierci lub niewoli. W walce pod Gałkówkiem poległ jeden z dowódców polskiego oddziału płk. Zieliński.
Ostatnią, rozpaczliwą próbą powstrzymania Rosjan była potyczka pod Dobieszkowem, kiedy to cofająca się jazda polska zawróciła i uderzyła na wroga w pobliżu dworku braci Żabickich. Z rosyjskiej obławy udało się wymknąć majorowi Orłowskiemu oraz pochodzącemu z Ostrowa Wielkopolskiego jego adiutantowi Tadeuszowi Górze. Polscy kawalerzyści walczyli jeszcze na ulicach Strykowa i w okolicy tego miasta, a do potyczek dochodziło jeszcze następnego dnia.
Major Orłowski z adiutantem Górą uciekali wynajętą bryczką w kierunku Żychlina. Osiem kilometrów na południowy-wschód od tej miejscowości zostali dogonieni przez pościg kozacki w wiosce Śleszyn. Doszło tam do gwałtownej walki, podczas której ostrzeliwując się z broni krótkiej obydwoje zostali ciężko ranni. Zmarli 27 września 1863 roku i dwa dni później pochowani zostali we wspólnej mogile na cmentarzu parafialnym kościoła pw. św. Aleksandra w Śleszynie. Tak zakończyły się losy gostynińskiego oddziału mjr. Orłowskiego.
Rosjanie wyrazili zgodę na pogrzeb obydwu powstańców. W uroczystości wzięła udział siostra majora Orłowskiego oraz matka Tadeusza Góry. Ich mogiła do dnia dzisiejszego zachowała się na wiejskim cmentarzu w Śleszynie. Powstańcze groby znajdują się na wielu cmentarzach w okolicach Strykowa i samym mieście. Uczestnicy rajdu przed wyruszeniem w trasę odwiedzili cmentarz parafialny w Starych Skoszewach. Spoczywa tutaj dziewiętnastoletni Antoni Sokolnicki, który był synem właściciela Dobieszkowa. Po oddaniu mu hołdu i zapaleniu zniczy uczestnicy rajdu wyruszyli w kierunku pomnika w lesie pod Dobieszkowem.
Grób powstańca Antoniego Sokolnickiego na cmentarzu parafialnym w Starych Skoszewach poległego w potyczce pod Dobieszkowem. Fot. z archiwum autorów.
Stowarzyszenie Miłośników Historii Dobieszkowa upamiętniło też obeliskiem pięciu powstańców, którzy zginęli na ulicach Strykowa oraz posesorów Dobieszkowa, braci Cypriana i Stanisława Żabickich herbu Nałęcz. Cyprian przebywający w trakcie bitwy w Dobieszkowie, uczestnik powstania listopadowego, odznaczony krzyżem Virtuti Militari był w zbyt podeszłym wieku, żeby walczyć z bronią w ręku w powstaniu styczniowym. Starał się nieść pomoc rannym powstańcom, ukrywał ich i leczył na terenie zabudowań swojego gospodarstwa. Zmarł w wyniku ataku serca 30 października 1863 roku. Jego brat Stanisław przebywający wówczas w Galicji wstąpił do formowanego tam oddziału powstańczego. Zginął w walce 16 sierpnia 1863 roku pod Zadrożem w ziemi krakowskiej.
Zamierzeniem stowarzyszenia jest uczynienie z rajdu wydarzenia cyklicznego. Czy uda się zrealizować ten zamiar czas pokaże.
Ewa i Bogumił Liszewscy
Zdjęcie ilustracyjne: Rekonstrukcja bitwy powstania styczniowego pod Dobieszkowem. Fot. z archiwum autorów.