DRYFOWANIE W TONIACH BAŁTYKU
Share
Od Europodów dla Antypodów. Urokliwe Eurozakątki: (WYSPY ALANDZKIE)
DOLICZONO SIĘ ICH 6.757, Z CZEGO ZALEDWIE OKOŁO SZEŚCIU DZIESIĄTEK JEST ZAMIESZKANYCH. O co tym razem chodzi? Ano, chodzi o ARCHIPELAG WYSP ALANDZKICH, położony na Bałtyku, u wejścia do jego Zatoki Botnickiej, politycznie i administracyjnie zależny od Finlandii. Toż to przecież na wyciągnięcie pięciopalcowej dłoni od polskiego Helu, Pucka czy Wejherowa! Dzisiejszy artykuł postanowiłem przeto poświęcić bliskim Polsce choć bardzo mało w niej znanym, a zapewne jeszcze mniej na Antypodach trawiastym, kępiastym, zielonym wysepkom. Polska sąsiaduje z nimi z daleka, przez morze a z sąsiadami żyć przecie należy przykładnie, choćby ci jawili się przezmorskimi nieprawdaż?
WYSPY ALANDZKIE Szwedzi nazwali Aaland (Åland), Finowie zaś Ahvenamaa. Skrupulatni Szwedzi a też Finowie zadbali o to, żeby każda z wysp, wysepek a nawet trawiastych kęp otrzymała swoje imię przeto na Alandach roi się od nazw, zwłaszcza tych egzotycznych fińskich, owe szwedzkie bowiem w miarę rozgarnięty Europejczyk, nawet jeśli nie posiadł podstawowej wiedzy słownikowej, z pomocą Google Translator zdoła zrozumieć, choć niekiedy – uprzedzam śmiałków! – przekornie a nawet opacznie. Znacznie lepiej mieć w czaszce więcej niźli ma Google, ażeby przed towarzystwem nie zaklasyfikować się do kategorii głuptaków. Razem pomierzone, wyspy oraz kępy Alandzkie zaskoczą nas liczbą 1.552,6 kilometrów kwadratowych, co w porównaniu z Polską daje z grubsza trzy powierzchnie jej stolicy, Warszawy. W roku 2023 archipelag Wysp Alandzkich zamieszkiwało niewiele ponad trzydzieści tysięcy osób. To tyle, ile ludności liczy sobie w Polsce średniej wielkości miasto powiatowe, na przykład taki sobie Żywiec. W zdecydowanej większości jest to ludność pochodzenia szwedzkiego, na co dzień posługująca się językiem szwedzkim, oficjalnym na terenie archipelagu. Na mocy decyzji Ligi Narodów z dnia 7 maja 1920 roku Wyspy Alandzkie są terytorium autonomicznym w granicach Finlandii. Ich stolicą jest miasto Mariehamn (fiń. Maarianhamina), położone na wyspie Fasta Åland, największej z całego archipelagu. Obowiązującą walutą jest Euro, podobnie jak w całej Finlandii, choć w powszechnym obiegu jest również szwedzka korona. Wyspy Alandzkie są płaskie – Orrdalsklint, ich najwyższe wzniesienie zaledwie sięga wysokości 129,1 metrów. Na Mølibhøy, Mount Everest Danii uroczyście wjechałem wszystkimi kołami mojego ukochanegi Mercedesa – na Orrdasklint raczej wolałbym nie ryzykować, żeby nie poprzecinać opon na ostryh kamieniach. Tam pewniej i bezpieczniej człapać na piechotę, w dobrze podzelowanymi buciorach.
Największą wyspą grupy jawi się Fasta Åland (Główny Aland), zajmująca około 44 procent powierzchni całego archipelagu. To w jej południowej części rozlokowało się miasto Mariehamn, stolica Alandów i zarazem największe miasto na wyspach, liczące w roku ubiegłym (grudzień) 11.812 mieszkańców. Innymi ważniejszymi wyspami archipelagu są Eckerö na zachodzie oraz Lemland u jego południowych krańców. Najmniej licznie zamieszkana wyspa Alandów nazywa się Sottunga. usytuowana na dalekim wschodzie archipelagu, zajmuje obszar 3,4 kilometrów kwadratowych. W grudniu 2023 roku żyło na niej 115 osób. Administracyjnie terytorium Wysp Alandzkich podzielone zostało na szesnaście gmin (kommuner). Dalej dokładniej je omówię.
Na wakacje najlepiej wybrać się na Alandy w okresie pomiędzy majem a sierpniem, wtedy bowiem najwięcej jest tam słońca. Klimat wysp określany jest jako kontynentalny łagodny. Najchłodniejszym miesiącem prezentuje się na archipelagu luty, ze średnią temperaturą – 2,3 stopnie Celsjusza (rekord zimna zanotowano tu 23 lutego 1962 roku: – 32,9 ºC), co przy wysokiej wilgotności powietrza (nawet do 79 %) sprawiało, że łezki a też uwalniające się z nosa kropelki natychmiast zamarzały, osobliwie uplastyczniając podczerwieniałe oblicza. Opady w okresie od grudnia do marca raczej zawsze przybierają formę śniegu albo zmarzniętego deszczu. Dla kontrastu miesiącem najcieplejszym jest na Wyspach Alandzkich, podobnie zresztą jak w Polsce, lipiec. Jego średnia dobowa temperatura sięga tam 16,8 stopni Celsjusza (najwyższa zanotowana – to 31,3 ºC), Przy wspomnianej przed chwilą wysokiej wilgotności powietrza czyni to je dusznym, trudnym do oddychania. O dziwo, latem nie roi się tu od komarów – Wyspy Alandzkie jawią się archipelagiem morskim o wszechobecnej słonej wodzie, taka zaś kpmarom nie sprzyja. Wolą fińskie i szwedzkie zaś na południe od Bałtyku polskie, mazurskie słodkowodne jeziora. A przy tym krew Finów, Polaków oraz Szwedów jest dla nich jednakowo słodziutka. Na Wyspach Alandzkich nie znajdziemy ani jednej rzeki w literalnym pojęciu owego terminu. Wysepki zwilżane są jedynie przez niewielkie potoczki, zasilane ze źródełek usytuowanych w skalnych rozpadlinach. Średnia roczna liczba opadów na Wyspach Alandzkich sięgała w ostatnich latach 634 litrów na metr kwadratowy – to znacznie mniej niźli w Polsce. W styczniu na Alandach notuje się średnio ledwie 29 słonecznych godzin za to w lipcu aż 312. Egzotyczny, bałtycki archipelag jawi się jednym z najmniej nasłonecznionych w całych Europodach. Kontynentalna Finlandia słońca ma więcej.
Jak poinformowało Ålands Statistik och Utredningsbyrå (ASUB), Alandzkie Biuro Badań Statystycznych, w roku 2023 na wyspach archipelagu zamieszkiwało 5.245 obcokrajowców – to ponad siedemnaście procent populacji. Najwięcej (2.135) pochodziło ze Szwecji, 557 z niemniej egzotycznej Rumunii. Z tego samego źródła dowiedziałem się, że ostatniego Sylwestra spędziło na Wyspach Alandzkich 83 zamieszkujących tam rezydentów pochodzenia polskiego. A jeśli dźgnąć kwestie religijne, to od razu godzi się rzec, że około osiemdziesięciu procent Alandczyków deklaruje swą przynależność do Fińskiego Kościoła Luterańsko – Ewangelickiego. W początkach średniowiecza piętnaście alandzkich świątyń podlegało katolickiej archidiecezji ze szwedzkiej Uppsali, przemyślawszy jednak wszelkie za- i przeciw-, postawiły one swe stopy jak najdalej od Rzymu. Geograficzny a też klimatyczny dystans od Wiecznego Miasta zdaje się przemawiać na ich korzyść. Z katolickich (?) tradycji pozostałe Alandczykom jedynie uroczyste przywitanie w wigilijny poranek śpieszącego z prezentami Santa Clausa, który podobno na Alanndach zatrzymuje się na krótki odpoczynek, dając nieco odpocząć swojemu reniferowi. Santa Clausowy renifer widnieje nawet w oficjalnym herbie Wysp Alandzkich, co też prezentuję na załączonym zdjęciu.
***
Z HISTORII WYSP ALANDZKICH – Ta z pozoru znajduje się nieco w cieniu historii kontynentu europejskiego. Tylko z pozoru. W najdawniejszych czasach, w języku protonordyckim archipelag nazywano Ahvaland, co można przetłumaczyć „ziemia pośród wód” (starogermańskie słowo ahwō bliskie jest łacińskiemu aqua, oznaczającemu wodę). Już w czasach późniejszych protonordyckie Ahvaland przekształciło się w szwedzkie Áland, aktualnie Åland. W języku fińskim Ahvenanmaa zaś po estońsku Ahvenamaa oznacza okonia, drapieżną, wszak smaczną rybę żyjącą w estuariach rzeczek, potoków a też w spokojniutkich, morskich wodach przybrzeżnych a pośród właśnie takich pławią się wyspy, wysepk oraz trawiaste kępy alandzkie. Oficjalna nazwa Wysp Alandzkich brzmi Lanskape Åland a to dosłownie oznacza Region Aland.
Naukowcy objaśniają nam, iż archipelag Alandzki uformował się pod naporem lodu, w czasie ostatniej epoki lodowcowej na półkuli północnej, którą datują na lat pięć tysięcy przed narodzeniem Chrystusa. Pierwsi stali mieszkańcy, o których doprawdy niewiele wiemy, osiedli wszak na wyspach znacznie później. Wiadomo chociażby tyle, iż owi pierwsi mieszkańcy archipelagu żyli dzięki rybołówstwu, polowaniu na foki oraz uprawie ziemi. Od końca XI do VIII stulecia przed naszą erą nad archipelagiem, podobnie jak nad całym obszarem Skandynawii panowali drapieżni Wikingowie. Z okresu ich zawiadywania wysepkami zachowało się tam blisko czterdziestu kamiennych mogił. W ósmej dekadzie czternastego stulecia Duńczycy wznieśli na wyspie Fasta Åland okazałe zamczysko, nazywając je Kastelholm, które w roku 1505 zdobył duński awanturnik i poszukiwacz przygód Søren Norby. Do sporu o Wyspy Alandzkie wkrótce przystąpiła – jakżeby inaczej? – wszędobylska Rosja. Te jednak, siedemnastego września roku 1809, na mocy traktatu pokojowego, śpiesznie podpisanego pomiędzy Szwecją a Rocją w Fredrikshamn przydzielono nowo utworzonemu Wielkiemu Księstwu Finlandii, uzależnionemu od carstwa rosyjskiego. Rosyjska okupacja Wysp Alandzkich rozpoczęła się w roku 1743 atakiem na archipelag. Rosjanie, rzadko potrafiący budować za to skutecznie rujnować spustoszyli Alandy a spora część wyspiarzy opuściła swe domostwa i schroniła się w Szwecji, Danii oraz w Prusach. W roku 1854 Wyspy Alandzkie zostały zaatakowane, w ramach Wojny Krymskiej przez wojska francuskie i brytyjskie, które owym manewrem chciały okrążyć Rosję nie tylko od południa, ale też od północy. Zaraz potem o demilitaryzacji archipelagu wspomniano w Traktatcie Paryskim, kończącym Wojnę Krymską (1856), w Konwencji Londyńskiej (1871) oraz w Traktacie Berlińskim (1878). We wszystkich trzech dokumentach wysoce układające się strony domagały się demilitaryzacji archipelagu Wysp Alandzkich oraz usunięcia z ich obszaru wszelkich wojsk, czemu zdecydowanie przeciwstawiała się carska Rosja. Jakoś jednak dotrwano do początków XX stulecia. O wszelkich traktatach oraz konwencjach zapomniano, kiedy w Europie rozpętała się Wielka Wojna, później nazwana Pierwszą Wojną Światową. Jej rezultaty zasadniczo zmieniły bieg granic pomiędzy państwami Europy, również na obszarze Skandynawii oraz całego obszaru Morza Bałtyckiego.
Dla historii Wysp Alandzkich przełomowym okazał się rok 1920. W całej Europie dogasały jeszcze zgliszcza pożogi Wielkiej Wojcy, kiedy na swym posiedzeniu w dniu 7 stycznia zacna Liga Narodów przyznała archipelagowi status autonomii, nie zażegnując tym sporu flńsko -szwedzkiego. Półtaro roku później, 24 czerwca 1921, Liga powzięła jeszcze jedną decyzję: powierzyła Alandy Finlandii po warunkiem zachowania ich autonomii oraz pełnej demilitaryzacji. Dwudziestego października w tymże roku 1921 Finlandia i Szwecja a oprócz nich jeszcze Dania, Estonia, Francja. Łotwa, Niemcy, Polska, Wielka Brytania oraz Włochy (?) podpisały w Genewie Układ o Statusie Wysp Alandzkich, obowiązujący do dziś. Postanowienie o Autonomii Wysp Alandzkich jeszcze w roku 1921 przyjęte zostało przez Konstytucję Republiki Finlandii a potem dwukrotnie w niej potwierdzone: w latach 1951 oraz 1991, pod nie zmienionym tytułem.
AUTONOMIA WYSP ALANDZKICH – CÓŻ W PRAKTYCE OZNACZA? Oj, bardzo wiele. Przynajmniej ja nie znam w całej Europie pod tym względem podobnego obszaru. W Postanowieniu o Auronomii Wysp Alandzkich, podpisanym w Genewie 7 stycznia 1920 roku Liga Narodów położyła nacisk przede wszystkim na kwestie lingwistyczne. Wszechmogący Ligowo – Narodowi polityczni gracze zadecydowali, iż na Wyspach Alandzkich urzędowo mówić, czytać a nawet pisać będzie się po szwedzku choć rzadko kto w Genewie ową mowę rozumiał. Do tego wszystkie publiczne szkoły na wyspach będą szwedzkie, na co Finlandia potulnie się zgodziła.
Ålands Lagting i Ålands Landskapsregering – tak oto brzmią oficjalne nazway autonomicznego, trzydziestoosobowego parlamentu Wysp Alandzkich, wybieranego co cztery lata w demokratycznych wyborach (ostatnie odbyły się 15 października 2023) oraz tamtejszego siedmioosobowego rządu. Trzy zwycięskie partie polityczne tworzą po elekcji tak zwaną Regeringsgtupp czyli Grupę Rządową, liczącą dwie dziesiątki deputowanych. Pozostała dziesiątka działać będzie w opozycji. Aktualnie, po ostatnich wyborach Grupę Rządową tworzą przedstawiciele Partii Liberałów, Partii Centrystów oraz Partii Socjaldemokratów, w opozycji znaleźli się zaś deputowani z ramienia Koalicji Niezależnej, Umiarkowanej Koalicji na rzecz Alandów i jeszcze z Inicjatywy Zrównoważonej. Grupa Rządowa wybiera spośród siebie szóstkę ministrów oraz szefa (szefową) międzysąsiedzkiego rządu – obecnie jest nią pani Katrin Sjögren, licząca sobie 58 lat i pochodząca ze stołecznego Mariehamn. Swoją drogą Helsinki desygnują na archipelagu swojego gubernatora. Od 5 marca 1999 roku do dziś urząd ów sprawuje Peter Lindbäck, aktualnie liczący sobie 69 wiosen i tyleż lat. To alandzki tandem sprawujący władzę.
De studerar på svenska (Nauczanie po szwedzku) – Na mocy Postanowienia o Autonomii Wysp Alandzkich we wszystkich szkołach – jest ich na archipelagu dwadzieścia dwie – nauczanie odbywa się po szwedzku. Obowiązkiem szkolnym objęte są tam wszystkie dzieci i młodzież przez dziesięć lat, pomiędzy szóstym a piętnastym rokiem życia – sześć lat obejmuje szkolenie podstawowe, pozostałe cztery – w zakresie szkoły średniej. Osiem z alandzkich szkół prowadzi zajęcia na obu poziomach. Prócz opisanych istnieją na wyspach dwie prestiżowe szkoły średnie: Ålands Yrkesgymnasium i Ålands Lyceum, obie w stołecznym Mariehamn. W roku 2003 powstał jedyny na bałtyckim archipelagu uniwersytet, zwany Högskolan på Åland, aktualnie szkolący ponad 600 studentów. Nauczanie we wszystkich szkołach publicznych jest bezpłatne. w szkołach średnich oraz w uniwersytecie z własnej kieszeni pokrywać trzeba jedynie koszty podręczników szkolnych i innych pomocy dydaktycznych; te są na Alandach bardzo niskie.
Demilitaryzacja i zachowanie neutralności – To były dwa najważniejsze warunki, jakie w roku 1920 Liga Narodów postawiła Szwecji i Finlandii a wraz z nimi całej międzynarodowej społeczności dla uchwalenia Postanowienia o Autonomii Wysp Alandzkich. Na owo postanowienie wydął się Józef Stalin, zajmując w dniu 22 czerwca 1941 roku Alandy w ramach operacji nazwanej Kilpapurjehdus (Regaty), zaraz ogłaszając ponowną militaryzację archipelagu. Sowieccy czerwonoarmiści natychmiast pobudowali na ważnych strategicznie wyspach swoje obiekty wojskowe. Tak zwana wojna kontynuacyjna potrwała do 19 września 1944 roku, do podpisania w Moskwie zawieszenia broni. W rezultacie Wyspy Alandzkie ponownie zostały zdemilitaryzowane. Od owej daty na obszarze archipelagu nie ma żadnych instalacji wojskowych, nie przeprowadza się też tutaj manewrów wojskowych. Przynajmniej na razie. Czwartego kwietnia 2023 roku Finlandia wstąpiła do paktu NATO. Siódmego marca w bieżącym roku to samo uczyniła Szwecja. W związku z tym sprawa demilitaryzacji a też neutralności autonomicznego archipelagu zawisła na cienkim włosku. W obu tych kwestiach dalsze losy Wysp Alandzkich zależą teraz od Brukseli oraz od Waszyngtonu.
Alandopody a Europody – W dniu 16 pażdziernika 1994 roku w Finlandii przeprowadzone zostało referendum w kwestii przystąpienia kraju do Unii Europejskiej, w którym 56,9 % głosujących opowiedziało się za wcieleniem swojego kraju do Europodowej wspólnoty. Ale nie Alandczyków. Na autonomicznych wyspach podobne referendum miało miejsce 20 listopada. Tam za oddaniem się w łapy chciwych brukselskich urzędników zagłosowało aż 74 procent uprawnionych do głosowania. Pełnoprawnymi członkami Unii zarówno Finlandia jak też autonomiczne Wyspy Alandzkie zostały 1 stycznia 1995 roku. Z tym samym dniem weszły w życie przepisy Protokołu Alandzkiego, dające prawo wszystkim obywatelom państw Unii Europejskiej do bezpodatkowego nabywania a też pozbywania znajdujących się na owych wyspach nieruchomości jak również do wolnego od podatku zakładania na terenie archipelagu własnych firm (!). Podobnego dokumentu nie podpisał nawet wielkoksiążęcy Luksemburg, jeden z fundamentów Europodowej Unii. Alandczycy mają własnych przedstawicieli w Komisji Europejskiej a też w strasburskim Europarlamencie, czego brak Lombardczykom, Korsykanom, hałaśliwym Katalończykom a nawet z pozoru statecznym Kaszubom i Ślązakom, choć przecie z determinacją o to walczą. Pechowym dla nich zbiegiem okoliczności stało się to, że los i historia usadowiły ich zbyt daleko na południu.
Czym na Alandopody dofrunąć lub dopłynąć? – Dofrunąć najlepiej samolotem linii lotniczych Finavia z Helsinek. Drogę morską – z własnego doświadczenia zapewnię – najlepiej odbyć rejs promem, co też dalej opiszę bardziej szczegółowo. Kiedy mnie przedstawia się podobną alternatywę, zawsze wybieram drogę morską, lubię bowiem pooglądać sobie z pokładu promu malownicze wybrzeża wraz z ich wysepkami. Naszym Czytelnikom pozostawiam wszak wolny wybór. „Każdemu wolno kochać” – intonował przecież przed laty zacny Mieczysław Fogg.
***
CÓŻ ZOBACZYMY NA ALANDACH? – Zdecydowana większość interesujących miejsc, godnych zobaczenia na Wyspach Alandzkich usytuowała się na Fasta Åland, głównej wyspie archipelagu, której powierzchnia (685 km2), przypomnę, zajmuje czterdzieści cztery procent całkowitego jego areału. To na tej wyspie, siedem kilometrów na północ od stołecznego Mariehamn wspina się ku niebu Orrdalsklint, najwyższe wzniesienie archipelagu Alandów.
MARIEHAMN (fiń. MAARIANHAMINA) – Stolica Alandów liczyła w minionym roku 11.812 mieszkańców. Założone w 1861 roku, czyściutkie i schludne miasto nie może poszczycić się nazbyt długą historią. Jeżeli zdecydujemy się na podróż lotniczą, wylądujemy na lotnisku zwanym po szwedzku Mariehamns Flygplats (MHQ), w mieście Jomala, sąsiadującym z Mariehamn, stolicą archipelagu. Otwarte w roku 1937, regularne loty z Helsinek oraz ze Sztokholmu alandzkie lotnisko zaczęło przyjmować trzy lata później. W całej jego blisko dziewięćdziesięcioletniej historii najlepszym rokiem okazał się 2006. Według danych Finavia. agencji nim zarządzającej, alandzki port lotniczy obsłużył w owym roku 64.114 pasażerów, pośród nich 6.750 obcokrajowców. Pandemia covid-u uczyniła wszak spustoszenie: w roku 2021 pasażerów obsłużono tu ledwie 18.247. Ja, po moich doświadczeniach antylskich pomiędzy niezbyt oddalonymi od siebie wyspami raczej wybieram podróż morską, taką też polecam naszym Czytelnikom. Do portu w Mariehamn regularnie zawijają promy Viking Line oraz Tallink Silja Line z Helsinek, Sztokholmu, Tallinna oraz z gotlandzkiego Visby. Takowa przeprawa będzie przecież o wiele bardziej romantyczna.
W centralnej części głównego alandzkiego portu uwagę przybywających zaraz przykuwają dwa żaglowce. Jednym z nich jest holenderski Jan Nieeven, po dziś dzień własność prywatna. Ten drugi zaś to sławny SMS Pommern, zbudowany w Stettiner Maschinenbau AG Vulcan, czyli w stoczni szczecińskiej, zwodowany tamże 2 grudnia 1905 roku jako szybki żaglowiec bojowy klasy Deutschland. W swej historii żaglowiec wyróżnił się podczas pierwszej wojny światowej, w działaniach Bitwy Jutlandzkiej, latem 1916 roku. Po wojnie, z początkiem roku 1923 odkupił szybki statek od niemieckiej Kriegsmarine zamożny alandzki armator Gustaf Erikson, ażeby ten służył mu wiernie do rozwożenia wokół Bałtyku importowanej z Australii pszenicy. Po śmierci armatora (1953) jego dzieci postanowiły zaprzestać wszelkich pszenicznych kontaktów z Antypodami, pomorski bojowy żaglowiec darując miastu Mariehamn, które od tamtej pory oń ma staranie, urządziwszy na nim Ålands Sjöfartsmusemn (Alandzkie Muzeum Podróży Morskich).
Zejdźmyż na ląd stołecznego miasta Wysp Alandzkich. Przy niewielkich jego rozmiarach Mariehamn najlepiej zwiedzać człapiąc własnymi stopami po jego czyściutkich ulicach. Proponuję zacząć od Ålands Lagting (Alandzkiego Parlamentu), zaprojektowanego przez zespół zacnych architektów pod kierunkiem pochodzącej z Mariehamn architektki Hildy Hongell, znajdującego się przy portowej promenadzie Strandgatan. Jeżeli szczęście nam dopisało i do Maruehamn dotarliśmy na weekend, budyneczek alandzkiego parlamentu będziemy mogli zwiedzić z przewodnikim, nie płacąc ani centa, chyba że do dyskretnie umieszczonej przy drzwiach wejściowych skrzyneczki zechcemy zdeponować dobrowolny datek. Przed siedzibą Lagtingu powiewają liczne flagi – te dwie największe reprezentują Wyspy Alandzkie oraz dwunastogwiaździstą europejską Unię. Zaledwie o kilka minut kroczenia od wyspiarskiego parlamentu dotrzemy do Mariehamns Stadshus (Ratusza Maruehamn), zaprojektowanego przez architekta Larsa Eliela Soncka. Budowę siedziby władz miejskich alandzkiej stolicy zakończono w roku 1939. W wolne od pracy weekendy też można zajrzeć do wnętrza – ja nawet miałem szczęście trafić tam w sobotnie przedpołudnie, kiedy miłość i wierność małżeńską ślubowała tam sobie młoda para Alandczyków. Zaraz po uroczystości nowożeńcy oraz zaproszeni goście powsiadali do samochodów i odjechali w nieznane, zapewne na wystawne przyjęcie, nawet nie spojrzawszy w stronę pobliskiego kościoła pod wezwaniem świętego Jerzego. Jak niedawno poinformowała fińska Narodowa Rada Kościoła, liczba ślubów kościelnych zawartych w Finlandii w okresie od 2003 do 2023 roku spadła z 17.301 do 7.446, na Wyspach Alandzkich odpowiednio z 314 do 117. Biskupom włosy spod infuł wypadają!
Najważniejszą świątynią alandzkiego archipelagu jest Helig Georges Kyrka (Kościół świętego Jerzego) – znów ja! – w Mariehamn, konsekrowany w 1927 roku, wzniesiony wedle projektu architekta Larsa Soncka, powiększany w latach 1959 i 1972. Jego mozaiki autorstwa fińskiego artysty Bruno Tuukkanena obrazują życie Jezusa na ziemi oraz dokonywane przezeń cuda. Uwagę zwracają również 37–registrowe organy, konstruowane w latach 1969 – 1982. Dla zwieńczenia zwiedzania stolicy archipelagu Wysp Alandzkich zapraszam do złożenia wizyty w dwóch miejscach: w Åland Museet (Muzeum Alandzkim) oraz w Åland Sjöhistoriska Museet (Muzeum Morskim Wysp Alandzkich). Owo pierwsze podzielono na dwa działy, mieszczące się wszak w tym samym budynku: Muzeum Historii i Kultury oraz Muzeum Sztuki Wysp Alandzkich. Stosownie do tego zbiory pogrupowano odpowiednio: w kolekcję o charakterze historycznym oraz w kolekcję dzieł sztuki, głównie malarstwa, rzeźby a też ceramiki. Fascynująco prezentuje się Muzeum Morskie Wysp Alandzkich zaś w nim szczególnie zainteresowały mnie liczne narzędzia używane w całkowicie zabronionych obecnie polowaniach na foki. I tak oto na wędrówce po stołecznym Mariehamn upłynie nam dzionek, nawet dzionek długi. A co dalej?
Na kolejny dzień, powodowany własnym doświadczeniem, proponuję wynajęcie jakiegoś czterokołowca, albowiem objechanie dookoła wyspy Fasta Åland kosztuje blisko dwieście kilometrów a zajmie cały dzień. Zacząłbym od JOMALA, po Mariehamn drugiej z największych gmin alandzkiego archipelagu (5.697 mieszkańców w ubiegłym roku). Warto rzucić okiem na schludny Kommunershus, czyli Urząd Gminy. Najważniejszym wszak obiektem w Jomala jawi się Helig Olafs Kyrka czyli Kościół pod wezwaniem świętego Olafa. Chodzi o norweskiego obrońcę wiary, króla Olafa II Haraldssona, w roku 1164 wyniesionego na ołtarze przez papieża Aleksandra III, ma się rozumieć, za obronę wiary. Konsekrowany w roku 1280, jomalski kościół uchodzi za najstarszą świątynię chrześcijańską nie tylko na Wyspach Alandzkich, lecz w całej Finlandii. W roku 1968 zacny Tore Bengtz, rezydujący wówczas w Stanach Zjednoczonych potomek alandzkich przodków wykonał w świątyni naścienne malowidła prezentujące życie oraz nauczanie Jezusa. Najciekawsze są owe prezentujące przypowieść o synu marnotrawnym.
Objazd głównej wyspy Alandów rozpocząłbym od HAMMERLAND, zamieszkanego przez 1648 osób, ażeby podążać zgodnie z ruchem wskazówek jakiegokolwiek, nawet szwajcarskiego zegara. Tu obowiązkowo przystanąć trzeba przy parafialnym kościele pod wezwaniem świętej Katarzyny z Aleksandrii, którego konsekracja miała miejsce w roku 1300 naszej ery. Dobrze utrzymaną drogą numer 4 z Hammerland dojedziemy do GODBY, zamieszkanego przez 2.610 osób. To siedziba gminy, ale też parafii pod wezwaniem świętego Michała – jeszcze jeden średniowieczny, kamienny kościół. A stamtąd całkiem niedaleko do GETA (FINSTRÖM) (509 mieszkańców) gdzie objawi się nam jeszcze jeden średniowieczny kościół, pod wyzywającym wezwaniem świętego Jerzego. Spuszczając się od północy z powrotem ku Mariejamn, zapewne zdążymy jeszcze na nieszpory do kościoła Panny Marii w SALTVÍK, aby po kwadransie dojechać stamtąd do KASTELHOLM, siedziby władz kommun SUND. Tu zapewne zaciekawi nas jeszcze jeden średniowieczny kościół, tym razem pod wezwaniem świętego Jana Chrzciciela.
Szczególną naszą uwagę zwróci tu jednak inny obiekt, zgoła nie sakralny, lecz militarny. Mowa o KASTELHOLMS SLOT, średniowiecznej warowni, aktualnie zarządzanej przez lokalne władze. W całej Finlandii oprócz tej pozostały jeszcze tylko cztery podobne fortece: Hammonlinna, Olavinlinna, Raseborg oraz Turku. Budowanie zamczyska Kastelholms Slot rozpoczęto pod koniec czternastego stulecia z nakazu duńskiej królowej Małgorzaty I. Zachował się kontrakt z roku 1388, na mocy którego królowa wynajęła zamczysko hrabiemu Bo Jonsonowi Gripp i to on pierwszy w zamku osiadł. W czasach późniejszych lokatorzy zmieniali się niejednokrotnie. W roku 1599 zażartą bitwę o kastelholmską twierdzę stoczyły wojska szwedzkiego króla Karola IX z armią Zygmunta III Wazy, wówczas wysiadującego trony Polski oraz Litwy. Karolowcy walili z armat w zamkowe mury, całkowicie je niszcząc. Ich odbudowywanie trwało aż do roku 1631. Ponowne spustoszenie zamczyska miało miejsce w roku 1745. W początkach dwudziestego stulecia z zamku uczyniono spichlerz dla przechowywania sprowadzanego z zagranicy ziarna pszenicznego. Losy zamczyska odmieniły się dopiero w latach po drugiej wojnie światowej. Twierdzę przejęła rada miejska Sund, otwierając ją dla zwiedzających i organizując w miej okolicznościowe wystawy. Dolinę u podnóża zamczyska zajmuje najbardziej znane na Wyspach Alandzkich pole golfowe.
SZLAK WYSPIARSKO – KOŚCIÓŁKOWY zajmie nam dobrych kilka dni albowiem na malownicze wysepki alandzkiego archipelagu promy oraz inne łodzie z Mariehamn pływają codziennie ale nieczęsto, będzie wszak niezwykle spektakularny. Dla ułatwienia urocze alandzkie wysoki wyliczę teraz w szeregu alfabetycznym choć nie zapomnę o ich geograficznej lokalizacji względem stołecznego Mariehamn. Tak więc zabierzmyż się dom zbożnego dzieła:
BRÄNDÖ – ze względu na znikomą liczbę słodkowodnych akwenów nazywana bywa „wyspą spaloną”. Tworzy alandzką gminę, w grupie wysp położonych na wschód od Mariehamn i w roku minionym zamieszkana była przez 516 osób. Jak informuje szwedzki kościelny portal Kyrkor.ax – to z niego zaczerpnąłem informacje o alandzkich parafialnych kościołach – tamtejszy, pod wezwaniem świętego Jakuba poświęcono 25 lioca w roku 1893, jest on zatem całkiem nowy. Wysepka Brändö uchodzi za najbardziej płaską w całym archipelagu Wysp Alandzkich; najwyższe jej wniesienie sięga zaledwie pięciu metrów ponad poziom Bałtyckiego Morza.
ECKERÖ – Jest najdalej wysuniętą na zachód gminą nie tylko archipelagu Wysp Alandzkich, lecz również całej Finlandii. Zajmuje powierzchnię 752,7 kilometrów kwadratowych, w minionym roku zamieszkanych orzez 942 osoby. Docierają tam promy fińskiej kompanii Eskerö Linjen. Do Eckerö płynie się przede wszystkim po to, żeby zwiedzić tamtejszy Post och Tullhus (Dom Poczty i Ceł), wzniesiony przez pochodzącego z Berlina architekta Carla Ludviga Engela w roku 1828, kiedy Wyspami Alandzkimi władali Rosjanie. Owo centrum zbudowano dla polepszenia łączności pocztowej a też dla usprawnienia odpraw celnych na linii Sztokholm – Sankt Petersburg. Na szlaku kościelnym znajdziemy na Eckerö średniowieczną, kamienną świątynkę świętego Wawrzyńca.
FÖGLÖ – Owa gmina, zlokalizowana na południowy wschód od Mariehamn, licząca 1.869 kilometrów kwadratowych powierzchni, w grudniu minionego roku zamieszkana była przez 530 osób. Wyspa znana jest przede wszystkim z pobytu tam fińskiego lekarza oraz badacza Erika Adolfa von Willebransa. Doktor von Willenbrans posiadał w Föglö laboratorium, w którym prowadził badania nad krzepliwością krwi ludzkiej oraz przyczynach jej osłabienia a także nad samoistnymi krwawieniami, nie spowodowaniami żadnym uszkodzeniem ciała (w czasach późniejszych ową dolegliwość nazwano chorobą von Willenhausa). Na kościółkowym zaś szlaku napotkamy kamienny kościół świętej Marii Magdaleny, pochodzący z samego końca XIII wieku.
KÖKAR – Owe rozległe tereny (2.160 km²), położone na południowym wschodzie alandzkiego archipelagu zamieszkane były już przed trzema tysiącami lat przez ludność zajmującą się głównie polowaniami na foki. W połowie XV stulecia franciszkanie zbudowali na wyspie swój klasztor, w którym rezydowało ich około trzydziestu – dopóty, dopóki w XVIII wieku nie przegonili ich nadgorliwi prawosławni Rosjanie. Z klasztoru powynosili wszystko, co uznali za przydatne, sam obiekt obracając w ruinę i w takim stanie pozostaje on do dziś. Z nastaniem roku 1784 na miejscu zniszczonego przez fanatyków ze Wschodu katolickiego kościoła świętego Franciszka rozpoczęto budowanie nowej świątyni, tym razem pod wezwaniem świętej Anny. Ta przetrwała do czasów dzisiejszych. W roku 1978 trzeba wszak było na nowo zbudować jej wolno stojącą dzwonnicę, tę dawniejszą bowiem zwaliły huraganowe wiatry potężnej burzy. W świątyni zobaczymy makietę okrętu żaglowego z 64 działami na pokładzie, na jakim w XVI wieku w czasie żeglowania wzdłuż wybrzeży Katalonii jej właściciel, pochodzący z Kökar został przez muzułmanów pojmany do niewoli, z której udało się mu zbiec. Przebywając na Kökar warto jeszcze zajrzeć do niewielkiego, lokalnego muzeum, by móc zobaczyć, jak żyło się na wyspie na przełomie stuleci XIX i XX.
KUMLINGE – Owa gmina składa się z kilkunastu wysepek, spośród których największą jest Kumlinge. Wszystkie razem zajmują obszar 865,9 km², w minionym roku zamieszkany przez 290 osób. Na Komlinge oprócz promu dostać się można z Mariehamn również niewielkim samolotem. Z zachowanych dokumentów dowiadujemy się, iż w rokun 1478 na Kumlinge istniała niezależna od Sund parafia pod wezwaniem świętej Anny – z owego okresu pochodzi też tamtejszy kościół.
LEMLAND – Od miasta Jomala, położonego na wyspie Fasta Åland oddziela Lemland wąziutki kanał nazwany Kanal Lemström, naturalny, ale w roku 1882, z nakazu szwedzkiego króla Oskara II Fryderyka pogłębiomy i poszerzony przez rosyjskich jeńców wojennych. Na wyspie zajmującej obszar 965,3 km² – to niemal dwakroć więcej niźli obszar Warszawy – pomieszkiwało w grudniu 2023 roku 2.127 osób, małych i dużych. Drepcząc po wyspie z pewnością nie pominiemy parafialnego, średniowiecznego kościoła pod wezwaniem świętej Brygidy Szwedzkiej, pamiętającego XV stulecie. Z podobnego okresu pochodzi kamienna kaplica świętego Olofa. W czasie wojny fińskiej z 1808 roku szwedzki król Karol IV Gustaw zawitał na wyspę i polecił zamienić tutejszy dom parafialny na główną siedzibę sztabu swojej armii. Godne uwagi okażą się również: malownicza zatoka Rödhamn oraz latarnia morska w Lågskär. Na uwagę szczególną zasługuje wszakże Torn Herrö – obserwacyjna wieża, aktualnie służąca głównie ornitologom.
LUMPARLAND – Licząca zaledwie osiemdziesiąt kilometrów kwadratowych powierzchni wysepka owa okazuje się najmniejszą spośród zamieszkanych wysp bałtyckiego archipelagu (w grudniu roku 2023 rezydowało na niej 366 mieszkańców). Najważniejszą osadą na wysepce jest Klemetsby. Jest tam jeden bank, jedna poczra, jedna podstawowa szkoła oraz jeden kościół pod wezwaniem świętej Brygidy, pobudowany w XIX wieku. Więcej tutejszym nie potrzeba.
SOTTUNGA – Powierzchnia owej wyspy, położonej bliżej fińskiego Turku niźli alandzkiego Mariehamn liczy sobie 342,4 km² ale w grudnio minionego roku zamieszkiwało na niej jedynie 115 osób, stanowi zatem najmniej ludną kommune Wysp Alandzkich. Ponoć pierwsza chrześcijańska świątynia istniała już tutaj w XV stuleciu ale aktualny parafialny kościół świętego Andrzeja konsekrowano w roku 1661. Naścienne malowidła w jego wnętrzu wykonał zacny fiński artysta Victor Axel Westerholm. Podczas Wojny Fińskiej, w 1808 roku Sottungę nawiedził przez dwa dni szwedzki monarcha Kaeol IV Gustaw. W latach 1939 i 1940, z osobistego rozkazu Józefa Stalina sowiecka Armia Czerwona dokonała na Sottungę niszczycielskich nalotów. Cóż, Ruski potrafi.
VÅRDÖ – Takim sposobem dotarłem z Państwem do ostatniej wedle abecadlanego porządku alandzkiej gminy (kommune). Szwedzkie słowo vårdö nawiązuje do funkcji strażniczych. W dawniejszych czasach na Vårdösten, najwyższj i nie porośniętej lasem granirowej skale wyspy (zaledwie 10 metrów ponad poziomem morza) zwykło się zapalać wielkie ogniska – znak dla przepływających jednostek, głównie statków pocztowych zmierzających ze Sztokholu do Turku oraz w kierunku odwrotnym, że droga jest bezpieszna. Najważniejszym obiektem sakralnym na wyspie jest kościół parafialny pod wezwaniem świętego Mateusza, wzmiankowany w 1347 roku.
***
Tak oto, krótko, ale rzetelnie oprowadziłem wstępnie szanownych Czytelników Tygodnika Polskiego po, jak się okazuje, niezwykle egzotycznym choć bardzo bliskim polskiemu wybrzeżu archipelagu Wysp Alandzkich. Ażeby dotrzeć tam z Polski aktualnie wystarczy dowód osobisty. Tu pojawia się wszak poważny problem: na plastykowej kartolince nijak przybić w międzynarodowym porcie lotniczym ani też w porcie pamiątkowej pieczęci. Proszę zatem zabrać z sobą paszport, niekoniecznie antypodowy, nawet polski. W nim pozostanie trwały ślad wdepnięcia na Alandy. Życzę spokojnej, ale też niezwykłej podróży. To niemal jak na wydmy do Łeby, nieprawdaż?
Jerzy Leszczyński