Marek Baterowicz – Od Bieruta do Bodnara
Share

Nasze blogi są barometrem politycznej zawieruchy, która wstrząsa Polską od lat wielu. A szczególnie od grudnia 2023 roku, gdyż nasz kraj znalazł się w mackach Tuska i Polskiej Ośmiornicy (PO), która jako główna siła koalicji 13 grudnia paraliżuje państwo i społeczeństwo. Bezpardonową analizę tej sytuacji czytaliśmy np. we wpisie Tomasza Sakiewicza „Dryfujemy” (naszeblogi, 12 marca br.), gdzie Autor poruszył sprawę posła Dariusza Mateckiego, która nam „tworzy ponury obraz kraju, osuwającego się w kierunku bananowej republiki (…), gdy rosną bezrobocie i inflacja, a kluczowe inwestycje są zatrzymane… Krach finansów publicznych wisi nad głową (…) przestaje istnieć wymiar sprawiedliwości , a w polityce międzynarodowej jesteśmy popychadłem…” (zwłaszcza Berlina), a gospodarka spadła do czarnej dziury. Zgadzamy się tą oceną, ale zawsze trzeba przypominać, że nasz wymiar sprawiedliwości nie istnieje już od Bieruta, gdy zburzono nam praworządność II RP. O tych początkach i ciągłości bezprawia w PRL-u (i potem!) należy mówić bez przerwy. Nie czarujmy się, po wielu tąpnięciach w PRL-u próbowano trochę naszą Temidę ucywilizować, ale okrągły stół (czyli rupieć vel czerwona barykada) postawił szlaban dla wszelkich rozmów o „zaletach” owej Temidy oraz wykluczył już w 1989 jej reformę. Wszak pod okrągłym stołem kryli się nieznani sprawcy mordujący księży. A już w 1991 ujrzano „powracającą falę” zweryfikowanych negatywnie prokuratorów. I tak, minister Chrzanowski przywrócił trzech, minister Piątkowski i Dyka po jednym, a Cimoszewicz już pięciu, zaś w 1994 minister Jaskiernia aż kilkudziesięciu. Za tak wielką wspaniałomyślność Jaskiernię zamierzano wysłać do Kanady na ambasadora, ale protesty tamtejszej Polonii temu zapobiegły. A ułaskawieni prokuratorzy przydali się potem przy umarzaniu afer, a później przy aprobowaniu absurdów smoleńskiego „śledztwa”, oddanego jak wiadomo Rosjanom. Tak więc smoleńska „katastrofa” przyczyniła się znacznie do nowej zapaści praworządności. O sądach wiemy natomiast, że potraktowano je łagodniej, bo prof. Strzembosz zapewniał, że sędziowie zlustrują się sami, co było naiwnością pierwszego kalibru. No i wiemy, jak się to skończyło (z pomocą prezydenckiego weta w 2017 oraz unijnych nacisków), a kiedy do władzy dorwali się znów peerelczycy w grudniu 2023 otchłań bezprawia sięgnęla głębin niewyobrażalnych. Dryfują w nich tak zwani neo-sędziowie i buszują różne okazy tej „nadzwyczajnej” kasty. Od zamachu na TV i media, na CBA i jego przedstawicieli czy rozbijanie łomami archiwum KRS, prześladowania posłów opozycji, więc odbieranie immunitetów, więzienie księży i urzędniczek Bogu ducha winnych czy wreszcie ostatni wyczyn „prokuratury” Bodnara tj. zgon współpracownicy Prezesa Jarosława Kaczyńskiego… Czy trzeba więcej, by uznać, że nasza III RP już nie istnieje i osunęła się w otchłań bezprawia? I nawet ukazała nam nowe oblicze stalinizmu! Aż nadto by potwierdzić refleksje pana Tomasza Sakiewicza i innych blogerów uzupełniających „ponury obraz kraju” wypowiedzią pani prokurator Ewy Wrzosek z maja 2024: „…żyjemy w czasach, gdzie po lasach grasują bandy…państwo jest zagrożone i trzeba działać w sposób niestandardowy…(!) Czy to właśnie miała na myśli zapalczywa prokurator, to co nastąpiło po przesłuchaniu pani Barbary Skrzypek? A o co ją pytano? Czy też o jakieś części z wraku Tupolewa? Niewątpliwie chora wizja kraju prokurator Wrzosek koresponduje z jakże oburzającą wypowiedzią Magdy Biejat, kandydatką lewicy, która w żołnierzach niezłomnych walczących z sowietyzacją Polski widzi… zbrodniarzy (?!) zamiast przyznać, że to reżim PRL-u był zbrodniczy i kierowany przez zbrodniarzy pod parasolem Bieruta! I taka pani ubiega się o urząd prezydenta III RP? Niesłychane, żyjemy chyba w czasach, gdy w lasach i miastach czają się znowu nieznani sprawcy jak bywało kiedyś… A jak ujął to pewien profesor nauk ścisłych, a zatem lapidarnie: „od Bieruta do Bodnara, z roztuskanym kręgosłupem, poprzez trzy zamachy stanu – obalenie rządu Olszewskiego w 1992, smoleński zamach w 2010 i wreszcie teraz w 2023…” Jasno widać w tych słowach, że to zawsze Tusk stał w tle owych antypolskich akcji, oczywiście zmieniając mocodawców – był jakby agentem do wynajęcia! Kiedy wreszcie zakończy swą karierę politycznego najemnika zawsze szkodzącego Polakom, Polsce i jej interesom?
Marek Baterowicz
P.S. A w nr 2/2025 krakowskiego „Wpisu” polecam przeczytać znakomity artykuł pana Leszka Sosnowskiego „Spadkobiercy Hakaty”! Wyjaśni on wiele Polakom, wskazuje i obecną proniemiecką agenturę, ale przypomina też „Solidarność” i stawia pytanie czy jest gotowa do walki o Polskę, gdyby Tuskowi udało się wtrącić do więzień polityków Prawa i Sprawiedliwości…
Zdjęcie ilustracyjne – Pixabay