„Zamach stanu” św. Mikołaja w Nancy
Share
Zgodnie z wielowiekową tradycją na początku grudnia każdego roku św. Mikołaj dokonuje „desantu” w Nancy i wkracza do Merostwa, gdzie Mer przekazuje mu klucze do miasta. W każdym roku punktem kulminacyjnym tych, zaczerpniętych wprost ze Średniowiecza zwyczajów, jest defilada wspaniale oświetlonych karet, grup teatralnych i wszelkiej maści linoskoczków i połykaczy ognia. W miarę upływu lat, kiedy to dała się odczuć większa stabilność polityczna, wzrost zamożności i poziomu wykształcenia społeczeństwa, ta piękna tradycja nabierała coraz większego rozmachu i przyciągała tłumy widzów. Wpisana jest do francuskiego inwentarza Duchowego Dziedzictwa Kulturalnego. Średnio przyciąga rocznie 300 000 osób, a sama defilada 100 000!
„Przejęcie władzy”
W obecnym 2024 roku, św. Mikołaj wraz z wiernymi giermkami „bierze we władanie” Nancy od 22 listopada 2024 do 5 stycznia 2025 r., czyli przez 45 dni naszpikowanych przeróżnymi kolorowymi iluminacjami, przedstawieniami „światło i dźwięk” i kulinarnymi niespodziankami. W czym przejawia się jego „panowanie” w tych “gorących – pomimo zimy- dniach”, i jakie są jego najbardziej widoczne materialne znaki? Inauguracja obchodów „świętomikołajowych” miała miejsce na Placu Stanisława w dniu 22 listopada 2024 a jej konkretnym wyrazem była feeria kolorowych iluminacji, niebotyczna choinka oraz oficjalne otwarcie „wiosek i osad” jego imienia, które wyrosły jak grzyby po deszczu w całym Nancy. Każda z nich ma swoją lokalną specyfikę i własny charakter „dopasowany” do danej dzielnicy. W ubiegłym roku było ich 7 a w roku obecnym będzie z pewnością o kilka więcej.
„Nowa urbanistyka”
Te najbardziej okazałe liczą po kilkanaście „chatek”, a „Wielka Wioska” 60! W ten sposób stały się „mikro aglomeracjami” z siecią ulic, sklepów, barów i punktów usług. Rzeczą oczywistą jest, że na żadnym z jarmarków nie może zabraknąć „flagowego” napoju, czyli grzanego wina w dwóch kolorach: białym i czerwonym. Każdy z producentów strzeże jak oka w głowie przepisu na ten zimowy napitek, ale po smaku domyślić się można obecności w winie cynamonu, goździków, cukru z trzciny, muszkatu, imbiru, anyżu, cytryny i pomarańczy. Niestety ich cena gwałtownie rośnie, w roku 2023 wynosiła od 5,00 € za kubek, z tym, że ku ogólnemu zaskoczeniu, w tym roku pozostała na tym samym poziomie. Skierujmy światło reflektora na dwa „kantory handlowe” św. Mikołaja w Nancy. W pierwszej kolejności pospacerujmy po „Wielkiej Wiosce” otwartej od 22 listopada do 28 grudnia 2024 na Placu Charles III w bezpośrednim sąsiedztwie kościoła Saint Sébastien.
„Les Vitrines de Nancy”
Naszym przewodnikiem będzie pan Sébastien Duchowicz, prezes największego we Francji zrzeszenia kupieckiego „Les Vitrines de Nancy”, liczącego 350 członków. Ten sympatyczny i energiczny Monsieur od lat angażuje się w życie i sprawy miasta, a jego pasją jest przerzucanie „pomostów” między handlem a imprezami kulturalnymi w rodzaju Nancy Jazz Pulsations, uroczystości wokół św. Mikołaja, „Książka na Placu” etc. Motto jego działalności streszcza się w zdaniu „Stworzyć bąbelek szczęścia w krainie baśni”. Obecnie pan Duchowicz koncentruje się na tworzeniu „Wielkiej Wioski” św. Mikołaja, którą „Les Vitrines de Nancy” organizują od 9 lat.
„Wielka Wioska”
W centrum wioski umieszczono karuzelę, która stanowi fundament jej tożsamości. Około 60 „chatek” proponuje w sprzedaży towary o wysokiej jakości kładąc nacisk na wyroby miejscowego rzemiosła. Każdy może tam znaleźć pomysł czy inspirację na zakup oryginalnego podarunku: czy będzie to kolorowa bańka na choinkę czy bibeloty związane z legendą o Św. Mikołaju, czy misternie rzeźbione figurki świątków z Prowansji czy też wycinanki z drewna. Dużą atrakcją są wykonane z przeźroczystego pleksiglasu wielkie kule pełniące funkcje kawiarni. Co godzinę dźwięk trąbki, saksofonu i bębenka mini orkiestry dodaje otuchy przemarzniętym do szpiku kości gościom „Wielkiej Wioski” do dalszego wydawania pieniędzy.
Bar szybkiej obsługi wystylizowany na górskie schronisko, nie zapomniano nawet o „elektrycznej” watrze, oferuje szeroką gamę francuskich zapiekanek i gorących kanapek, orientalnych kebabów i amerykańskich hot-dogów z tym, że kubek najtańszego wina kosztuje również 5,00 €. Nie zapomniano też o bogatym programie imprez jak np. przedstawienia w konwencji Commedia dell’arte dla dzieci w środy, spektakle i koncerty w weekendy, no i oczywiście przejażdżka w saniach ze Świętym Mikołajem, który ustąpi potem miejsca «Père Noël», czyli innej legendarnej postaci, która nie ma odpowiednika w kulturze polskiej.
W „Wielkiej Wiosce” jest też silnie widoczna obecność Kanady, reprezentowanej przez „la belle province”, czyli Québec, gdyż już trzeci rok z rzędu, na mocy umowy z „Les Vitrines de Nancy”, jedna „chatka” zajmuje się wyłącznie sprzedażą kanadyjskich alkoholi, syropu klonowego i wielu innych specjałów kulinarnych, z których „koronnym” jest „la poutine” reklamowana jako autentyczne danie „quebeckie” – odmiana zapiekanki z frytkami, sosem BBQ, serem „skouik skouik” i z mieloną wołowiną lub wieprzowiną -sprzedawana w 3 wersjach: klasyczna (wegetariańska), „grizzly” (z wołowiną) i „à la Québec” (z wieprzowiną).
„Osada smakosza”
W porównaniu z „Wielką Wioską” „Osada smakosza” może wydać się bardzo skromna, gdyż tworzy ją zaledwie kilka „chatek”, z tym, że mała ilość punktów handlowych kompensowana jest przez wysoką jakość zimowych smakołyków, które serwuje. „Twardym jądrem” „Osady” jest „Bar Gwiazd” położony na Placu Wogezów pod bramą św. Mikołaja, którego właścicielem jest znany i uznany restaurator Mickaël Letang. Kilka lat temu pan Letang otworzył w tym samym miejscu restaurację „Oset” z tradycyjną kuchnią francuską. W okresie Świąt te dwie placówki gastronomiczne stanowią bazę logistyczną dla „Osady smakosza”. Po raz czwarty z rzędu oferuje ona swe przysmaki pod łukami Bramy św. Mikołaja na Placu Wogezów wyłączonym z ruchu kołowego, co czyni to miejsce bardzo bezpiecznym dla rodziców, a przede wszystkim dzieci. W „Chatkach” można nabyć produkty lokalne (wędlina, piwa) oraz „zamorskie i kolonialne” jak słynna ww. potrawa „la poutine” rodem z Québecu ugotowana w restauracji Tabarnak. Konkurencję dla tego dania stanowią zapiekanki z ziemniaków z serem „tartiflette” i owoce morza. Mickaël Letang czyni wszystko, co w jego mocy, by w „Osadzie” panował nastrój świąteczny i biesiadny.
„Clou du programme”, czyli defilada
Jest ona bezsprzecznie najbardziej widocznym i widowiskowym wydarzeniem w tym okresie, a odbywa się w dniach od 1 do 7 grudnia we wszystkich ważniejszych gminach aglomeracji Nancy, ale ich „królową” jest oczywiście pochód w samym mieście Nancy. Składa się na nią korowód skrzących się wszystkimi barwami tęczy karet przewożących dzieci poprzebierane w postaci z baśni, z filmu i ze świata „show businessu”. Na poczesnym miejscu jedzie zawsze wóz ze św. Mikołajem, który czerpie z toreb pełnymi garściami cukierki i inne słodycze – w tym roku 4 tony podarowane przez sieć handlową „Carrefour”, rzucając je w zgromadzoną ciżbę, co oczywiście wywołuje nieopisany entuzjazm dzieci. Wesoły orszak poprzedza fanfara miejska wygrywająca skoczne marsze wojskowe, a uroczystość kończy pokaz ogni sztucznych eksplodujący ponad głowami widzów snopami kolorowych iskier.
Odnośnie do defilady, pokusić się można o stwierdzenie, że jest to ten element uroczystości, który uległ największym mutacjom i ewolucjom patrząc z punktu widzenia dialektyki „tradycja – nowoczesność”, podczas gdy dawniej prawie wszystko, a już szczególnie karety, tworzone było w systemie „gospodarczym”, obecnie robią to firmy „high-tech” z użyciem robotów i sztucznej inteligencji. W tym roku defilada wyruszy 7 grudnia o godzinie 17.30 z Placu Carnot a pierwszy wóz wjedzie na Plac Stanisława około 19:00. Weźmie w niej udział ponad 700 artystów i figurantów. Od strony organizacyjnej i artystycznej to przedsięwzięcie „wzięła w swe ręce” firma AFOZIC, która od 30 lat udowadnia swe niepodważalne kompetencje i „know-how” w branży organizacji widowisk na wszystkich etapach: koncepcja, program, tworzenie i prezentacja. Jej założyciel pan Olivier Wallner wyjaśnia nam, że w każdym roku Miasto Nancy ustala nowy temat o którym AFOZIC dowiaduje się bardzo wcześnie co pozwala na zrobienie decydentom trafnych propozycji.
„Astro Diva”
W trakcie gorących dyskusji z radnymi określany jest temat i środki artystyczne, które będą użyte w czasie defilady. W tym roku temat brzmi “Jak wyobrażamy sobie przyszłość?” I tak 7 grudnia publiczności zostanie przedstawiona „Astro Diva”, czyli niebiańska bogini w towarzystwie „świetlanych ludzików”. Po drugie, defilada to świetna reklama dla AFOZIC oraz okazja na wymianę doświadczeń z innymi firmami. Pan Wallner podkreśla świetną organizacje imprezy w tym roku. Samo Nancy jest cudownym miastem a kontakt z publicznością jest jedyny w swym rodzaju. Dni te pełne są przyjacielskich rozmów, radości, uśmiechu i braw. Od zawsze «siłą napędową» AFOZIC jest publiczność. Cóż piękniejszego niż móc zobaczyć «gwiazdki» w oczach dzieci i rodziców? Szczególnie dobrze wspomina defiladę w 2022 roku, gdyż jego firma AFOZIC otwierała pochód duetem marionetek «Céleste» o «wzroście» 8 metrów!
Defilada wczoraj a dziś
Na zakończenie spróbujmy pokusić się o znalezienie odpowiedzi na pytanie jakim mutacjom i ewolucjom ulegało to Święto na przestrzeni ostatnich kilku dziesiątków lat i jakie zmiany dostrzegają w nim przedstawiciele kolejnych francuskich generacji? Naszym „źródłem informacji” jest czteroosobowa rodzina mieszkająca na przedmieściu Nancy. Dla Paula – ojca rodziny – to tradycja, do której jest silnie przywiązany. Wychował się w Lotaryngii więc Święto budzi w nim wspomnienia z dzieciństwa, kiedy rodzice zabierali go wraz z braćmi na defiladę. Była ona mniej widowiskowa niż obecnie. W oczach Paula defilada stała się na wskroś modernistycznym przedstawieniem z tancerzami i muzykami z „czterech stron świata” i z zupełnie niesamowitymi automatami o niezrównanym poziomie estetyki i techniki. Pomimo tych wszystkich zmian i progresów, Święto zachowało swój ciepły i rodzinny charakter. Dla jego żony, Margaux, która pochodzi z Bordeaux, a w Nancy mieszka od 15 lat, nie ma takiej „opcji” żeby ignorować Święto św. Mikołaja a po przyjściu na świat dzieci bycie na nim stało się miłym obowiązkiem. W ubiegłym roku przyjechali na nie jej siostra z synem i tak się im spodobało, że wrócą w tym roku. Na pytanie, co motywuje ich, by co roku wracać na tę uroczystość, Paul odpowiada, że najbardziej przyciąga go ewolucja defilady – każdy kolejny grudzień przynosi „koszyk” nowości. Nastrój jest wyjątkowy i te wszystkie karety, muzyka, akrobaci generują atmosferę cudowności. Nasze dwie córki są oczarowane i bardzo chciałbym przekazać im przywiązanie do tej tradycji. Margaux dodaje, że nie chodzą na defiladę co roku tylko dlatego, że jest gigantyczna i spektakularna, ale również po to by korzystać z animacji i z atrakcji. Uwielbiają spacery po wioskach i osadach Św. Mikołaja z dziećmi lub bez. Jest też „Wielki Młyn” i cudowny Plac Stanisława z niebotyczną choinką i pokazami „światło i dźwięk”. Ten bajeczny weekend to dla nich radosny nawias w świecie, w którym coraz trudniej się żyje.
Jan Kisielewicz
3 grudnia 2024
Fot. Patrycja Fiack
Wszystkie zdjęcia zostały zrobione w „Wielkiej Wiosce” św. Mikołaja na Place Charles III w Nancy
Źródła:
1) Magazine «LORRAINE» 12/11-02/12/2024.
2) Dodatek specjalny do l’Est Républicain «Vivre à Nancy» Nr 9, 2024.